środa, 9 listopada 2016

Gaggia New Baby Dose tym razem montaż PIDa i zaworu OPV

Jakiś czas temu znów w moje ręce wpadła czerwona Gaggia, tym razem jednak robiąc ją miałem co do niej większe plany niż do jej poprzedniczki gdyż ta miała docelowo wylądować u mojego znajomego w kuchni. Ale co i jak w niej siedzi pokażę po kolei.












            Ekspres kupiłem jakoś w maju ?? ale przez długi czas nic z nim nie robiłem w końcu był sezon letni czyli sezon rowerowy i oddawałem się mojej najstarszej pasji rowerowej. No ale w końcu znajomy czekał i też chciał mieć swoją maszynkę do robienia kawy :) Tak więc jakoś koło września zacząłem pomału zamawiać potrzebne mi części i nadszedł ten dzień kiedy mogłem zacząć modernizować ekspres.

Gaggia New Baby Dose widać zawór pary praz jakiś dziwny czujnik.

Pierwsze co mi się rzuciło w oczy zaraz po otworzeniu ekspresu to czujnik którego wcześniej nie widziałem i nie było go w poprzednim modelu który przerabiałem w TYM temacie, nie było go również w ekspresie który kupiłem na części a tu jest ??? Jest to chyba czujnik otwarcia zaworu pary bo inaczej tego wyjaśnić nie mogę, kiedy zawór jest zamknięty wtedy ten wichajster od zaworu znajduje się centralnie pod czujnikiem.

Zerwana śruba i zapieczone mocowanie w bojlerze.

Jak widać na zdjęciu powyżej wycieki wody i pary spowodowały odkładanie się kamienia na górnej części bojlera oraz rdzewienie śrub mocujących. Śruba prawdopodobnie zardzewiała na tyle mocno że poprzedni właściciel urwał ją podczas próby wykręcenia z bojlera. Wtedy jeszcze nie wiedziałem ile ona napsuje mi nerwów przy próbie jej odwiercenia.

Bojler po demontażu, widoczna śruba która utknęła w bojlerze.

Bez młotka się nie obyło tak to mocowanie wężyka pary siedziało w bolerze, dosłownie wszystko się z sobą zespawało. Ekspres jest z roku 2007 i raczej przez te wszystkie lata nikt go nie rozkręcał do czyszczenia a szkoda bo później to ja się z tym wszystkim muszę męczyć.

Bojler z widocznymi dużymi wżerami wewnątrz.

Uchwyt grupy po ściągnięciu bojlera.

Uchwyt grupy był w stanie bardzo dobrym wymagał jedynie czyszczenia, wymiany uszczelki i wymiany rurki z miedzianej na stal nierdzewną. Gorzej było z tym nieszczęsnym bojlerem i miałem co do niego co raz większe wątpliwości czy uda mi się go uratować.

Demontaż uszczelki grupy poprzez wkręcenie wkręta i wyszarpnięcie uszczelki.

Uszczelka była w tym ekspresie od samego początku, przy jej wyciąganiu aż kruszała ze starości. Jest to mój ulubiony sposób demontażu uszczelki, wkręcamy w nią wkręt do drewna i wyszarpujemy jakimiś szczypcami. Lub wkręcamy wkręt tak długo aby sam wypchną uszczelkę grupy.


Oryginalny dyfuzor oraz sito prysznica.

Kiedy wszystko było już zdemontowane można było zabrać się za czyszczenie i sprawdzanie poszczególnych elementów. Dyfuzor był w ładnym stanie, nie był jakoś nadmiernie wżarty przez wodę i kamień.

Bojler po czyszczeniu, duże wżery wewnątrz.

Bojler po czyszczeniu, duże wżery wewnątrz.

Moje wątpliwości co do bojlera się potwierdziły. Tak duże wżery dyskwalifikowały go do dalszego używania a śruba którą byłem zmuszony odwiercać nie chciała wyjść mimo iż niewiele jej tam zostało, zapiekła się tam dosłownie na amen. Zmuszony byłem otworzyć szafę i wyjąć bojler z moich zapasów magazynowych :)

Dyfuzor po czyszczeniu.

Kiedy wszystko miałem już poczyszczone mogłem zabrać się za składanie wszystkiego powiedzmy w całośc a raczej do momentu kiedy będzie można przeprowadzić pierwsze testy szczelności i działania poszczególnych elementów.

Wyczyszczony uchwyt grupy z nową uszczelką i nową rurką.

O-ringi zastąpiłem silikonowymi dla poprawy jakości, jak już pisałem wcześniej w TYM temacie wytrzymują one większą temperaturę i nie ulegają zwulkanizowaniu jak o-ringi wykonane z EPDM. Rurka wymieniona na stal nierdzewną, unikniemy dzięki temu niepotrzebnemu rozchodzeniu się osadu z miedzi po ekspresie.


Uchwyt grupy wyczyszczony, chromy są dobre i mało zużyte zatem można montować resztę.

Grupa po zmontowaniu nowej uszczelki oraz dyfuzora.

Grupa po zmontowaniu nowej uszczelki oraz dyfuzora.

Zamontowana uszczelka grupy oraz zmontowany dyfuzor wraz z sitem dyfuzora. Śruby z stali nierdzewnej staram się zawsze dawać nowe i tak też zrobiłem w tym przypadku. Uszczelka grupy zamówiona z www.akcesoriabaristy.pl

Grupa z zamontowanym nowym ekspresem.

Grupa już zmontowana na dużo lepszym bojlerze, z zewnątrz wygląda jak nowy. Górna uszczelka oczywiście sylikonowa, innych już nie zamierzam montować w żadnym ekspresie.

Ekspres z zamontowaną wyremontowaną grupą.


Ekspres przygotowany do testów ciśnienia oraz szczelności.


Czas na testy szczelności, testy ciśnienia i testy zaworu trójdrożnego a w szczególności tego zaworu. Ekspres kupiłem od pana który mówił iż nie zawsze leci lub wręcz tylko kapie co by wskazywało na uszkodzony zawór trójdrożny.


Pierwszy test i ciach ..... ciśnienie skacze na 14bar :) Sorry ale z takim ciśnieniem to możemy wysłać kawę w kosmos a nie wykonać dobre espresso. No i oczywiście zawór, nie zawsze ciśnienie pojawiało się na kolbie i nie zawsze było go słychać aby się otwierał po wyłączeniu robienia kawy ?? tak jak by się zawieszał i nie powracał do swojej pozycji. Znowu musiałem otworzyć moją magiczną szafę z częściami i wyciągnąć zawór trójdrożny od tego modelu :) Ostatni jaki mam w zapasie więc mam nadzieje że wytrzyma przez jakiś czas. Skoro wszystko przetestowane można brać się za dalsze modyfikacje.

Nowy zawór OPV oraz potrzebne końcówki

Zamówiłem sobie nowe części, tym razem trochę inne niż poprzednio. Zawór nadciśnienia który widać na zdjęciu zamówiłem z www.atp-czesci.pl jego numer katalogowy to 1523561 koszt 54zł wraz z przesyłką. Był tańszy o 7zł niż TEN co poprzednio używałem lecz miał gwint 1/4" czyli większy niż poprzednik i sam w sobie gabarytowo był sporo większy co budziło u mnie pewne obawy. Dodatkowo oczywiście potrzebowałem nowych końcówek które zamówiłem w moim ulubionym sklepie http://www.tubes-international.pl Tym razem zrezygnowałem z kupowania dodatkowego kolanka z mosiądzu gdyż jest ono drogie i zamówiłem końcówkę prostą z gwintem wewnętrznym 1/4" nr. MW-2302002 koszt 7.26zł oraz złącze z gwintem zewnętrznym 1/8" aby wpiąć się w miejsce starego zaworu nadciśnienia który znajduje się na pompie. Nr. MW-2351003 koszt 5.63zł i ta nieszczęsna przesyłka firmą DHL która zawsze kosztuje 20zł.

Oryginalny zawór OPV Gaggia

Gaggia zawór OPV demontaż końcówki 

Cały zawór nadciśnienia w tym ekspresie to ta czarna końcówka na pompie, jest nieregulowany a w dodatku końcówka zaworu jest wklejona na klej do gwintów. Przy odkręcaniu może się zdarzyć że zerwiemy gwint jeśli końcówka jest wklejona zbyt mocno.

Oryginalna końcówka oraz docisk zaworu OPV i sprężyna docisku.

Zawór zdemontowany, co do gwintu to jest to gwint metryczny M10 a nie calowy jak ten w końcówce którą kupiłem z gwintem 1/8". Nie ma się co przejmować na krótkich odcinkach gwint 1/8" wkręci się w gwint metryczny M10 gdyż różnica w skoku gwintu na krótkim odcinku jest na tyle mała iż gwinty się spasują plus to ze gwint calowy jest mniejszy o jakieś 0.5mm


Aby nowa złączka dochodziła mi do samego końca i oba czoła opierały się o siebie spiłowałem zbędny kołnierz, poprzednio przerabiałem samą złączkę lecz łatwiej jest spiłować pilnikiem kawałek plastiku niż przerabiać mosiężną złączkę. W tym miejscu natrafiłem na mały problem gdyż nowa końcówka miała krótki gwint regularny co powodowało przeskakiwanie gwintu w momencie próby dokręcenia go siłą w zaworze. Zaś poprzednia końcówka której używałem miała gwint stożkowy samo uszczelniający się i nie było z nią problemów w trakcie wkręcenia w plastikowy zawór. Jej numer katalogowy nr. MW-230100 BSPT z strony https://tubes-international.pl i używałem jej w TYM temacie, teraz nie pozostało mi nic innego jak użyć kleju Poxipol do wklejenia nowej końcówki w plastikowy zawór Gaggia.

Przykład połączenia gwintowego BSPT
Źródło: http://www.forberg.com/how-to-identify-fitting-threads/

Na zdjęciu powyżej przykład gwintu samo uszczelniającego się, jest to bardzo wygodny gwint jeśli nie chcemy stosować teflonu czy innych środków uszczelniających przy przerabianiu ekspresu. Pamiętajcie tylko że taki gwint może rozsadzić plastikowe połączenia np. z pompą czy jak tutaj z zaworem nadciśnienia jeśli dokręcicie go zbyt mocno.
Zamieszczam też małe objaśnienie oznaczeń połączeń gwintowych typu NTP ; BSPT ; BSPP w tym linku : https://www.swepro.com/index.php?language=pl&mainnavigation=service&subnavigation1=threads

Nowa końcówka zaworu Gaggia


Końcówka po wklejeniu na Poxipol

Kleju użyłem naprawdę niewiele tak aby nie dostał się do środka i nie miał styczności z wodą, posmarowałem delikatnie gwint i pozwoliłem mu wypływać w trakcie dokręcania. Dokręciłem go do momentu aż poczułem opór ale nie pozwoliłem się śrubie przekręcić.

Usunięte resztki kleju i zamocowany nowy wężyk PA12

Usunięte resztki kleju i zamocowany nowy wężyk PA12

Po około 10 minutach kiedy już klej uzyskał odpowiednią sztywność odciąłem resztki kleju nożem do tapet aby końcówka nie tylko była funkcjonalna ale też aby była ładna. Po około godzinie przykręciłem nowy wężyk PA12, jest dosyć sztywny ale na ciepło zapalniczką daje się w miarę kształtować. Warto go trochę podgrzać i wyprofilować gdyż zakręty jakie tworzy są dość obszerne a miejsca jest mało.

Po lewo stara końcówka pod wężyk sylikonowy, po prawo nowa końcówka zaworu OPV

Gabaryty nowego zaworu OPV dały się we znaki kiedy przyszło mi założyć na niego nowy wężyk silikonowy, jego końcówka była na tyle duża że wężyk nie chciał się aż tak rozciągnąć. Na całe szczęście moja turbinka zrobiona z silnika od drukarki sprawnie sobie z faktem poradziła.

Końcówka zaworu OPV po odchudzeniu.

Na tak odchudzoną końcówkę wężyk silikonowy pasował jak ulał i nie było ryzyka że spadnie zalewając przy tym elektronikę ekspresu.

Nowy zawór OPV po zamontowaniu go na plastikowym stelażu nośnym.

Tak wygląda zmontowany układ, wężyk PA12 który wychodzi z nowej końcówki pompy wpinamy w zawór nadciśnienia OPV zaś wężyk silikonowy który wychodzi z zaworu należy spiąć z trójnikiem w którym jest teraz jedno wolne miejsce. Ten sztywny wężyk PA12 potraktowałem zapalniczką aby łatwiej się formował ale muszę przyznać że poprzedni sposób montażu z kolankiem mosiężnym był dużo bardziej wygodniejszy przy składaniu tego wszystkiego. Zawór wylądował tam gdzie ostatnio czyli na jednym z ramion tego plastikowego pająka, podłożyłem pod spód kawałek specjalnego gąbkowego podkładu aby prosto siedział na tym ramieniu. Wymieniłem też ten brzydki czarny wężyk od zaworu trójdrożnego na nowy silikonowy oraz wydłużyłem go co ułatwi ściąganie korpusu przy rozbiórce ekspresu. Taki wężyk silikonowy można kupić na www.allegro.pl z metra i jest on o przekroju 5mm na 8mm kosztuje koło 5zł za metr. Wężyki tego typu są wykorzystywane w aparaturach bimbrowniczych i tym ich podobnych a więc są dopuszczone do kontaktu z wodą i żywnością.

Chiński PID


Tym razem postanowiłem że skoro ta Gaggia ma być lepsza od poprzedniej to otrzyma PIDa, długo się zastanawiałem jakiego użyję i postanowiłem że zbuduje ją na budżetowym chińskim regulatorze temperatury który zakupiłem na www.aliexpress.com za około 20zł plus trochę go zmodyfikuje o przekaźnik SSR aby przypadkiem niczego nie spalić. Koszt przekaźnika SSR na www.aliexpress.com to około 12zł za moc 25A. Oryginalnie regulator jest wyposażony w mechaniczny przekaźnik o mocy maksymalnej 10A przy 250v co mija się z celem gdyż raz że jest głośny bo słyszymy ciągle przełączanie się takiego przekaźnika a dwa że jest bardziej zawodny niż SSR.
Regulator temperatury model XD-W2308 - Jak go kupowałem to nie sądziłem że dostanę go z takimi brzydkimi chińskimi krzaczkami na panelu, w aukcji widniał on z ładnym czarnym panelem a dotarł do mnie taki jak widać na zdjęciu.
Zakres temperatur od -55 do +120 jak przekroczymy temperaturę +120 gdy będziemy spieniali mleko to na wyświetlaczu zobaczymy HHH.
Pomiar temperatury co 0.1 stopnia co się chwali i to mocno gdyż nawet REX C100 nie posiada tak dokładnego pomiaru temperatury.
Rodzaj czujnika NTC 10k - jest tani lecz przekonałem się że bardzo dobrze dokonuje pomiaru.
Oczywiście możliwość chłodzenia lub grzania.
Najważniejsza dla mnie opcja to Return Difference czyli kiedy ponownie ma załączyć grzałkę i o dziwo możemy tutaj ustawić zakres od 0.1 do 30 stopni Celsiusza. Ja ustawiłem na 1 stopień, czyli gdy temperatura spadnie o jeden stopień od zakładanej to regulator załączy przekaźnik. Domyślnie jest ustawione na 2 stopnie przy pierwszym jego włączeniu.

Instrukcja PIDa

Minusem tego regulatora jest praca na napięciu 12V ale ciekawostką jest to że może on pracować na napięciu stałym jak i zmiennym bezpośrednio z transformatora bez mostka prostowniczego.


Powyżej zdjęcie z instrukcji opisujące jego rozmiary oraz jakie mamy opcje przypisane pod poszczególne opcje P regulatora, jako Optional jest zasilanie go z napięcia 24V. Lecz nie bardzo jest wyjaśnione co oznacza to optional.

Elektronika PIDa

Elektronika PIDa przed przeróbka 

Z tyłu oraz pod cyferblatem regulatora możemy znaleźć oznaczenie na płytce że jednak jest to XH-W1308 i po wpisaniu tego symbolu w Google od razu wyświetlają się nam wyniki regulatora jaki zakupiłem na Aliexpress że to ten sam lecz inaczej oznaczony.

Usunięty głośniczek z PIDa

Pierwsze czego się pozbyłem przy przerabianiu regulatora temperatury to buzer od alarmu, jest opcja w menu na jego wyłączenie ale na wszelki wypadek usunąć go nie zaszkodzi. Tak przy okazji te cyfry naprawdę są mało czytelne, poprawa w ich odczytywaniu następuje dopiero po naklejeniu tej matowej naklejki na front z napisami. Chodź przy pierwszym jego uruchomieniu trochę żałowałem że jednak nie poszukałem wersji z czerwonymi cyframi, myślę że czerwony był by wyraźniejszy.

PID wylutowany przekaźnik.

Krokiem następnym było pozbycie się mechanicznego przekaźnika i zmostkowanie ścieżek na płytce.

Zmostkowane ścieżki oraz dodany rezystor.

Ścieżkę minusową zmostkowałem zwykłym kawałkiem drucika zaś w biegun dodatni wlutowałem rezystor 200ohm aby ograniczyć prąd płynący na przekaźnik SSR. Musiałem tak zrobić gdyż w stanie spoczynku bez obciążenia na wyjściu pojawiało się napięcie 2.7v a w trakcie pracy 11.7v. Przekaźnik SSR zaczyna pracować od 3V więc napięcie wyłączenia układu było bardzo bliskie pracy przekaźnika SSR. Nie chciałem ryzykować przypadkowego załączania się przekaźnika, wlutowałem mu rezystor aby to zniwelować. Testowałem też co się stanie jeśli użyje bardzo dużo go rezystora 10K ale wtedy przekaźnik dostaje tak mały prąd że nawet nie reaguje przy podaniu napięcia.

Test przekaźnika SSR

Tak przerobiony regulator podaje teraz napięcie na wyjściu i steruje przekaźnikiem SSR, czerwona lampka sygnalizuje prawidłowe działanie przekaźnika i jego pracę. Przy podłączaniu przekaźnika należy pamiętać że ważna jest tylko polaryzacja przewodów zasilających przekaźnik.

Rzeczy potrzebne do zbudowania nowego czujnika temperatury.

Dorobić również musiałem nowy czujnik aby pasował w miejsce termostatu bimetalicznego. Wykorzystałem do tego celu obudowę od termostatu, tylko tą część z gwintem M4. Zakupiłem nowe czujniki NTC 10K na allegro po 2zł za 2 sztuki i wykorzystałem oryginalne złącze od czujnika jaki był w zestawie. Jako kabel do nowego czujnika wykorzystałem stalowy oplot od sondy typu K , poodcinałem końcówki oraz samą sondę typu K a resztę postanowiłem wykorzystać.

Nowy czujnik NTC z starym złączem oraz nowym oplotem.

Po około godzinie spokojnej pracy otrzymałem taki oto efekt, nowy czujnik NTC z oryginalną końcówką oraz stalowym oplotem.


Wklejanie czujnika, na spodzie umieściłem trochę pasty miedzianej termo przewodzącej aby mieć pewność że czujnik będzie miał dobre połączenie z korpusem a następnie wszystko zalałem klejem dwuskładnikowym CX80 AUTOWELD. Co to za klej i dlaczego właśnie on, jest to klej o wytrzymałości na temperaturę do 318 stopni Celsiusza. Jest bardziej płynny niż POXIPOL i zastyga w kilka godzin a nie w kilka minut więc dociera wszędzie gdzie go wlejemy. A najfajniejszą jego zaletą jest to że jest rozcieńczany Acetonem i można go zrobić płynnego porawie jak woda. No może jak woda bym nie ryzykował ale ciut gęstszy niż woda, tylko że wtedy czas wiązania może wydłużyć się do 24h.

Test czujnika NTC w wodzie z lodem

Test czujnika NTC w wodzie z lodem

Następnego dnia zająłem się testem temperatury w wodzie z lodem, jak już kiedyś wspominałem w ten sposób kalibruje się termometry rtęciowe gdyż woda z lodem ma temperaturę zera stopni. Bardzo mile zaskoczył mnie test temperatury gdyż wahała się ona od -0.5 do max +0.6 w zależności od tego czy czujnik w wodzie leżał czy nim trochę poruszałem pomiędzy kostkami lodu. Jest to super wynik dla tego czujnika i co mnie jeszcze milej zaskoczyło to to ze po wyjęciu i ogrzaniu go palcami bardzo szybko się ogrzewał i odczytywał moją temperaturę ciała.

Mocowanie przekaźnika SSR

Mocowanie przekaźnika SSR, no mały to on nie jest więc gdzieś musiałem go upchnąć. Zostało trochę miejsca zaraz koło nowego zaworu OPV i tam postanowiłem go umieścić. Uruchamiając moją inwencję twórczą zrobiłem blachę aluminiową jaką widać powyżej na zdjęciu. Jest ona wykonana z płaskownika aluminiowego o grubości 3mm, kupicie go od ręki w każdym markecie budowlanym. Teraz czekało mniej najbardziej stresujące wiercenie obudowy ekspresu aby zrobić nowe otwory pod blaszkę mocującą przekaźnik.

Otwory pod mocowanie przekaźnika SSR

Otwory pod mocowanie przekaźnika SSR widok z zewnątrz

Otwory wywierciłem wiertłem 6mm, śruby mocujące są m5 ale z racji iż wierciłem kiedy grupa i bojler był na swoim miejscu to miałem ciężki dostęp do zaznaczonych wcześniej punktów i dlatego większe otwory aby mieć trochę marginesu na błąd jeśli gdzieś wiertło zejdzie mi w bok. Dlaczego napisałem wcześniej że to bardzo stresujące wiercenie, gdyż ta część na której trzyma się całą grupa jest zrobiona z bardzo twardego plastiku ale i zarazem bardzo kruchego. Łatwo w tej części pourywać mocowania czy spowodować pęknięcia więc wiercenie nieprzewidzianych w tej konstrukcji otworów mocujących było bardzo stresujące że wiertło przy przechodzeniu przez plastik odłupie sobie kawałek i będzie spory ślad z oderwaną farbą. Dlatego podstawowa zasada do plastiku wiertła muszą być świeżo naostrzone aby wgryzały się jak w masło i wiercimy ostrożnie pomału delikatnie dociskając.

Uchwyt przekaźnika SSR zaraz po zamocowaniu

Przekaźnik SSR zamocowany do nowego uchwytu.

Teraz kiedy mocowanie przekaźnika SSR jest już założone widać po co jest na nim to wycięcie. Jest to uwolnienie pod nowy wężyk który doprowadza wodę do zaworu OPV. Musiałem zastosować takie wycięcie aby aluminiowa blacha nie dociskała wężyka do gorącego bojlera, wolałem chwilę więcej poświęcić na piłowanie niż spowodować małą powódź wewnątrz ekspresu.

Zaznaczone miejsce pod nowego PIDa

Etapem następnym było wybranie miejsca dla nowego PIDa, po długich przemyśleniach postanowiłem umieścić go centralnie na tyle. Z przodu idzie kanał odprowadzający ciśnienie z zaworu trójdrożnego a więc musiał by być przesunięty z osi i to dosyć mocno a po drugie ulegał by zabrudzeniom podczas wykonywania kawy czy spieniania mleka. Po zmierzeniu rozmiaru płytki elektronicznej regulatora naniosłem pisakiem wymiary na obudowę, widać to na zdjęciu powyżej.

Pierwsze wiercenie otworów pod brzeszczot.


Wykonałem nawiercenia w narożnikach aby ułatwić sobie piłowanie w nieporęcznej obudowie. Do wypiłowania kształtu użyłem takiego małego brzeszczotu bez oprawki. Szło topornie gdyż taki brzeszczot gnie się na wszystkie strony bez oprawki ale pomału i cierpliwie wycinałem nowy otwór.

Obudowa po wycięciu nowego otworu pod PIDa

Obudowa po dopiłowaniu otworu pod PIDa oraz wywierceniu otworów mocujących.

Końcowy kształt otworu po wycięciu uzyskałem pilnikiem o dużej gradacji, nie ma sensu męczyć się drobnymi pilnikami bo wtedy chcąc piłować taki plastik można spędzić nad tym pół dnia. Otwory mocujące panel zaznaczyłem i wywierciłem ustawiając panel tak aby zakrył cały wypiłowany obszar. Te niedopiłowania w narożnikach pozostawiłem specjalnie, podczas piłowania właśnie w narożnikach można się za bardzo rozpędzić a tego tutaj bym nie chciał gdyż wtedy ramka PIDa mogła by mi ich nie zasłonić. Postanowiłem że pozostawię narożniki niedopiłowane a przypiłuję płytkę z elektroniką regulatora tak aby narożniki nie były ostre.

Płytka regulatora po spiłowaniu narożników.

Musiałem to wszystko na nowo rozkręcić aby poprawić płytkę i zaokrąglić narożniki ale przynajmniej mam pewność że ta czarna maskownica zakryje mi cały otwór od elektroniki a jest naprawę niewiele większa od płytki z elektroniką.

PID podczas przymiarki


Udało się idealnie umocować panel co z resztą widać, ekspres zaczyna stawać się co raz bardziej fajniejszą maszynką do robienia kawy ale brakuje jeszcze zasilania samego PIDa a jest on na 12V a nie na zasilanie sieciowe.

Przeróbka zasilacza 12v

Do zasilania postanowiłem użyć jakiegoś zasilacza od dekodera czy czegoś tam którego miałem u siebie w domu, z racji iż był on klejony i nierozbieralny musiałem trochę pokombinować jak go przerobić aby zamiast normalnej wtyczki do gniazdka miał on kable zasilające z konektorami. Nożem z wymiennymi ostrzami udało się odciąć wtyczkę w zasilaczu, dalsze rozbieranie go nie było konieczne gdyż wystawały dwie blaszki do których mogłem przylutować nowe kable zasilające zasilacz.

Przerobiony zasilacz zalany klejem na gorąco.

Dolutowałem nowe kable zasilające, zabezpieczyłem blaszki rurkami termokurczliwymi i zalałem klejem na gorąco aby zasilacz był wodoodporny w przypadku niezapowiedzianej awarii ekspresu. Będzie on leżał na dnie w pobliżu nowego PIDa więc w przypadku przecieku oberwie jako pierwszy.

Zasilacz z nowymi końcówkami żeńskimi w czarnych konektorach.

Dorobiłem też końcówki z konektorami żeńskimi aby w trakcie przeglądu lub serwisu można było szybko wszystko rozłączać i demontować. Jak widać obudowy konektorów żeńskich są identyczne jak te które występują w ekspresach Gaggia ale te są ładniejsze i czarne :) Stosowałem już je w TYM temacie kiedy mocowałem PIDa w moim ekspresie. Kupić je można na www.allegro.pl i kosztują 1.10zł za 10 sztuk, wystarczy wyszukać frazy "Osłona konektora 6,3mm".

Konektor męski długi w plastikowej obudowie.

Z drugiej zaś strony zastosowałem długie konektory męskie w białej obudowie z grubego i wytrzymałego plastiku, świetnie się do tego nadawają i ich obudowy są lepsze niż te co stosowałem poprzednio w kolorze czerwonym. Obudowy są po 19gr za sztukę i można zakupić je tutaj:
https://inelsc.pl/pl/p/Obudowa-konektorow-meskich-6%2C3mm-1-pin-OK-1/1972
W linku na stronie znajdziecie również produkty powiązane jakie podpowiada nam strona i właśnie wskazuje na odpowiednie do tej obudowy konektory męskie.

Klejone mocowanie z opaską do łapania kabli elektrycznych

Zasilacz nie może leżeć sobie tak po prostu na dole ani nie może być też na stałe przymocowany, z racji iż nie posiada on żadnych mocować to musiałem mu jakieś dorobić. Bardzo prostym rozwiązaniem okazało się mocowanie przewodów elektrycznych na trytytkę. Z jednej strony posiadało ono taśmę dwustronną której się pozbyłem aby wkleić je na stałe, z drugiej nacięcia pod trytytkę.

Mocowanie wklejone na dno obudowy

Ostatnio kleje wszystko na CX80 Autoweld do spawania na zimno i tak też wkleiłem mocowanie zasilacza. Kupić go można na tej samej stronie co obudowę konektora tutaj:
https://inelsc.pl/pl/p/Klej-spawanie-na-zimno%2C-Auto-Weld-CX80/6587
Jest jeszcze wersja CX80 KWIK i zastyga on tak szybko jak Poxipol, lecz przekonałem się już że CX80 Autoweld jest dużo bardziej wytrzymalszy niż Poxipol.
Elektronika PIDa którą zamontowałem jest odsłonięta i trochę mnie to niepokoiło, postanowiłem coś temu zaradzić chodź minimalnie aby była osłonięta przed ewentualnym kapaniem wody.

Uniwersalna obudowa zakupiona w sklepie elektronicznym

Wykorzystując docięte fronty z obudowy uniwersalnej która widnieje na zdjęciu powyżej wykonałem małą osłonkę, coś taki ala daszek.

Osłona elektroniki po wklejeniu do obudowy

Nie mogłem niestety wykonać daszka tak wielkiego jak planowałem gdyż dojście ręką do śrub PIDa było wręcz niemożliwe ale taki minimalistyczny to już coś. W przypadku kapania lub wycieku elektronika PIDa będzie chodź minimalistycznie osłonięta przed zalaniem. Plastik od obudowy uniwersalnej docina sie bardzo prosto, wystarczy naciąć go z dwóch stron używając linijki oraz noża z wymiennymi ostrzami a później złamać w miejscu nacięcia kombinerkami.

Zasilacz po umieszczeniu w obudowie ekspresu.

Kiedy klej wyschną, mogłem już umocować zasilacz na swoim miejscu aby nie latał wewnątrz jak wściekły, obawiałem się że jak po prostu będzie sobie tam leżał to zacznie wibrować i hałasować gdy pompa wibracyjna będzie włączona.


Okablowanie, trzeba było jeszcze dorobić nowe okablowanie aby wpiąć się w obecną instalację. Takie dwa proste kable to podłączenie przekaźnika SSR pod kable termostatu bimetalicznego.

Nowa dodatkowa elektryka zasilania.

Trochę bardziej skomplikowane kabelki musiałem dorobić tak aby zasilacz otrzymywał prąd dopiero w momencie włączenia ekspresu czarnym włącznikiem z tyłu obudowy. Jeden wchodzi bezpośrednio w gniazd 230V drugi zaś w włącznik i wtedy główny włącznik włącza wszystko wraz z zasilaczem PIDa.

Konektory widełkowe

Konektory widełkowe zakupiłem w dwóch kolorach aby nie pomylić się z podłączeniem zasilania pod przekaźnik SSR będzie to pomocne w przypadku demontażu ekspresu.

Podłączenie nowego czujnika NTC

Nie pokazywałem wcześniej jak wygląda zalany czujnik NTC klejem więc teraz postanowiłem go pokazać. Zdemontowałem na chwilę panel z elektroniką aby dojść do termostatu bimetalicznego, w to miejsce wkręciłem nowy czujnik temperatury.

Podłączony przekaźnik SSR oraz reszta elektryki

Odłączone kable od termostatu bimetalicznego wpinamy bezpośrednio w przekaźnik SSR tymi dwoma kablami które wcześniej wykonałem. Na dole widać kable zasilające przekaźnik które idą od PIDa.


Okablowanie zasilania podłączone


Wszystkie kable zostały już podłączone i przeprowadzone przez obudowę, można składać wszystko do kupy i zacząć robić pierwsze testy.

Ekspres po zmontowaniu widok z tyłu na PIDa

PID pierwsze uruchomienie

A tak prezentuje się już zmontowany ekspres, nie montowałem jeszcze tego panelu na klej gdyż ekspres jest jeszcze w trakcie prób. Docelowo ma to być ekspres pod kawę mieloną ze sklepu gdyż znajomy nie ma młynka żarnowego ani nawet normalnego więc jeszcze nie raz będzie rozbierany i kalibrowany pod kontem ciśnienia na kolbie.

Ekspres w trakcie testów i porównywania smaku kawy

Ekspres widok na tył oraz PID

Każdy ekspres zawsze jakoś mnie zaskakuje, lepiej lub gorzej ale zawsze znajdę w środku coś nowego co inspiruje mnie do dalszej pracy i dalszych modyfikacji. Mam nadzieje że jeszcze nie raz trafi mi się taka Gaggia pod przeróbki OPV oraz PIDa.

Keep calm and make coffee

4 komentarze:

  1. Cześć
    Jeśli chodzi o opv, to nie można po prostu wymienić sprężyny?
    Taka do classic (9 barów) by zrobiła robotę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobacz kiedy ja ten MOD robiłem, wtedy sprężyn nie było nawet w zamyśle a Gaggia Classic V3 wyszła po dwóch latach po tym artykule.

      Usuń
  2. Cześć,
    Mam taki zawór u siebie (kupiłem Gaggia Baby od kogoś na olx) i czy jest jakaś szansa na ustawienie, nawet mniej więcej, zaworu bez manometru? Np. ile zwojów powinno wystawać, albo ile obrotów od całkowitego skręcenia zaworu należy odkręcić?
    Znalazłem go na https://www.theespressoshop.co.uk/en/Spaziale-Expansion-Valve-%C3%B8-14M-10-14-bar---01626/m-4308.aspx i tu podają, że to zawór pracujący w zakresie 10-14 bar. Czy to znaczy, że powinien być prawie całkiem skręcony?
    Pozdrowienia,
    Łukasz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety nie, nie ustawisz go na oko bo każda pompa pracuje inaczej. Tak więc musisz mieć manometr, ja go ustawiałem na 9bar i było wszystko ok.

      Usuń